Po zaledwie dwóch tygodniach od poprzedniego wyjazdu, wróciłem właśnie do Sztokholmu. Tym razem na dłużej. W planach jest 2,5 tygodnia pracy. Mam za sobą ciężką noc i dzień - dwa loty z lądowaniem w burzy we Frankfurcie, jazda autobusem z lotniska Arlanda do centrum, potem samochodem znajomego. Do hotelu dotarliśmy około 2:00 w nocy. A kilka godzin później trzeba było wstać i iść do pracy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz