wtorek, 9 maja 2023

Reykjavik

Humbak wyskakuje z wody w zatoce Faxafloi. Podobno mieliśmy wyjątkowe szczęście, nawet nasza przewodniczka nagrywała filmy z tym wielorybem. Przez 20 minut na przemian klaskał o wodę płetwami, albo z niej wyskakiwał. To podobno metoda komunikacji lub sposób na pozbycie się pasożytów ze skóry. Nic sobie przy tym nie robił z kilku łodzi, które w pewnym momencie go otaczały:


Główny deptak miasta Laugavegur i jego okolice wyglądają mniej więcej tak. Drewniane, często parterowe domki, w których obecnie mieszczą się bary i restauracje, przemieszane z nowoczesną architekturą:


Katedra Hallgrímskirkja:


Widok na miasto z wieży katedry, w oddali pasmo Esji, gdzie byłem kilka dni temu:


Przystań:

Miasto w deszczu. Wracamy z oglądania wielorybów, a nad Reykjavikiem leje. Taką pogodę miałem przez większość czasu spędzonego w mieście:


Lodowa jaskinia w gmachu Perlan:


Widok na miasto z platformy widokowej na Perlan:


Kraniec cypla na zachód od Reykjaviku. W okolicy kilka rezerwatów ptaków, obecnie zamkniętych na sezon lęgowy:



Rzeźba Łodzi Wikingów na brzegu zatoki:


Budka z hotdogami rozsławiona przez Billa Clintona, który tu jadł:


Muzeum morskie:


Fragment płaskorzeźby na drewnianych, średniowiecznych drzwiach w Muzeum Narodowym:


Obraz w muzeum sztuki Kjarvalsstaðir:


Rzeźba w ogrodzie muzeum Einara Jónssona:


Muzeum Miasta Reykjaviku:



Nie udało się odwiedzić wyspy Viðey na której znajdują się kolonie lęgowe maskonurów - symboli Islandii. Promy kursują regularne dopiero od 15 maja. To jeden z problemów całej wyprawy - przyjechałem tu za wcześnie. W czerwcu będzie pewnie dużo więcej turystów, ale też zieleń (wegetacja dopiero się zaczyna - drzewa w Reykjaviku wypuszczają liście teraz), maskonury i kilka atrakcji więcej.

Drugim problemem jest czas spędzony w Reykjaviku, to jest miasto maksymalnie na półtora dnia (bez Viðey - gdzie chciałem popłynąć na dłużej), wliczając wyprawę do wielorybów i ważniejsze muzea. Ja poszedłem do czterech, ale do niektórych dlatego, że nie miałem co robić z czasem. Gdybym miał wybierać to poszedłbym tylko do Narodowego - ma ciekawą kolekcję średniowiecznej sztuki islandzkiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz