niedziela, 24 lipca 2016

Plan na Birmę

Wylot z Warszawy w poniedziałek o 15 do Dubaju. Z Dubaju lecę (pierwszy raz A380!) do Bangkoku, gdzie dotrę we wtorek, około południa lokalnego czasu. Na Bangkok mam zaplanowane niecałe dwa dni i w czwartek rano wylatuję do Mandalaju w centralnej Mjanmie (Birmie).

Mam zaplanowane dwa dni w Mandalaju, poświęcone raczej na zwiedzanie samego miasta, niż na dalsze wycieczki. Potem jadę autobusem do Pagan. Tutaj co najmniej dzień spędzę w strefię archeologicznej zwiedzając świątynie. Jeżeli będzie odpowiednia pogoda i uda mi się znaleźć transport, spróbuję też dotrzeć do góry Popa.

W środę, trzeciego sierpnia, wyjeżdżam do Miktili. To tak naprawdę nie jest jakieś ciekawe miejsce, ale stwierdziłem, że nie dotrę nad jezioro Inle w ciągu jednego dnia, więc zatrzymam się w Miktili na noc. Może obejrzę sobie brzegi jeziora nad którym leży miasto. Następnego dnia czeka mnie kolejna autobusowa podróż do Nyaungshwe, które jest największym miastem nad jeziorem Inle. Kolejne kilka dni to zwiedzanie okolic jeziora.

Potem wyjeżdżam do Loikaw i tak naprawdę to nie wiem jeszcze jak tam dotrę. Być może uda się złapać lokalny autobus. Jest też opcja, o której czytałem na forum tripadvisor-a, żeby płynąć kilka godzin łodzią na południe, a potem wynająć taksówkę na ostatni, godzinny odcinek do miasta.

Następnego dnia wyruszam do nowej stolicy Mjanmy, wybudowanej kilkanaście lat temu, Naypyidaw. To kolejny odcinek, który nie wiem jak pokonam. Liczę na to, że między Loikaw, a Naypyidaw kursują regularne autobusy, ale opieram się tu tylko na lakonicznej odpowiedzi z forum, na pytanie kogoś kto miał podobne wątpliwości. Między tymi miastami na pewno kursują pociągi, ale to ostatni możliwy wybór. Trasę, która na mapie wygląda na 200-250 km, birmański pociąg pokonuje w 25 godzin!

Z Naypyidaw pojadę autobusem do Pyay, gdzie będę zwiedzał kolejne świątynie, a potem czeka mnie ostatni, prosty odcinek do Rangunu. Rangun będzie moją bazą przez niecały tydzień. Poza zwiedzaniem samego miasta, będę trochę jeździł po południowej Birmie. Gdzie i na jak długo zależy od pogody i stanu dróg, ponieważ na południu kraju o tej porze roku będą monsunowe deszcze. Z Rangunu wylatuję do Polski w połowie miesiąca. Do Warszawy powinienem wrócić 16 sierpnia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz