piątek, 9 września 2022

Borobudur

Borobudur to buddyjska świątynia, sprzed 1300 lat, jedna z największych na świecie. To chyba także najbardziej znany z indonezyjskich zabytków i pierwszy z powodów dla których zdecydowałem się w tym roku odwiedzić Jawę.

Zabytek faktycznie wygląda imponująco, ale można go obecnie obejrzeć wyłącznie z zewnątrz. Jeszcze kilka lat temu było inaczej, można było zwiedzać całą świątynię i wejść na jej szczyt. Do wyjazdu zachęciły mnie właśnie zachwycające zdjęcia ze szczytu, które kiedyś widziałem.

Świątynia została zamknięta w czasie pandemii, ale kierowca który przywiózł mnie na miejsce opowiedział mi inną historię. Podobno miejscowa społeczność buddyjska protestowała przeciwko masowemu napływowi turystów, którzy mieli między innymi wspinać się na miejscowe posągi.

Czy kiedykolwiek będzie znowu otwarta? Z tego co przeczytałem tak, ale dla zagranicznych turystów wyłącznie z przewodnikiem oraz w bardzo wysokiej (jak na pojedynczy zabytek) cenie 100 dolarów. To więcej niż zapłaciłem za trzydniowy bilet do strefy Angkoru w Kambodży, a tam świątyń było kilkadziesiąt (w tym równie wspaniały Angkor Wat), rozsianych na dużym obszarze.

Przed opuszczeniem tego miejsca udało mi się jeszcze znaleźć wzgórze, na północny zachód od świątyni, z którego rozciąga się widok na nią z dystansu. Prowadziła tam wpół zarośnięta ścieżka przez dżunglę, ale na szczycie była też restauracja, więc pewnie były i lepsze drogi. Widok byłby zapewne najlepszy około wschodu słońca. Po południu wyglądało to tak:

Przed wizytą w Borobudur zatrzymaliśmy się jeszcze w świątyni i klasztorze Mendut oraz przy świątyni Pawon. To zdjęcie z klasztoru Mendut:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz